Justin:
Obudziłem się z zajebistym bólem głowy,powoli otworzyłem oczy i byłem zdezerientowany. Leżałem nago a obok mnie było wygniecione miejsce. Otworzyłem szeroko oczy i podniosłem się z łóżka,złapałem się za głowę i nie wiedziałem co mam myśleć. Wszystko skazywało na to,że dziś w nocy współżyłem a ja nic nie pamiętam. Wziąłem telefon do ręki aby sprawdzin godzinę a to co zobaczyłem zrujnowało mój świat.
Na tapecie byłem nagi z Savanna.
To wszystko niemożliwe! Poszedłem szybko do łazienki, wziąłem prysznic i się ubrałem. Musiałem pojechać do Savanny i to wszystko wytłumaczyć. Czuję się skończonym dupkiem za to co mogłem zrobić mojej Lu. Wziąłem kluczki i skierowałem się do hotelu.
Byłem zestresowany, bałem się cholernie ,że zjebałem wszystko. Mam tą pierdoloną nadzieje,że to photoshop i żart. Aby to był pierdolony żart.
Nie wiedziałem w którym apartamencie mieszka Sav jednak dla mnie to nie było trudne , podszedłem do informacji i trafiłem na kobietę,którą dobrze znam.
-Cześć Justin, pomóc w czymś?- popatrzyła na mnie piękna młoda kobieta i się uśmiechnęła
-Cześć Julia, powiedz mi gdzie mieszka Savanna Ewans- puściłem jej oczko aby zdobyć tylko informacje i gdy tylko je dostałem udałem się zdenerwowany do dziewczyny
Mijałem mnóstwo znajomych osób i jak na złość zaczepił mnie Eric a ja wywróciłem perfidnie oczami
-Co jest ziom? Śpieszy mi się- wymusiłem się na kulturę
-Szukasz Lucy? Bo ja też- kiedy wspomniał o mojej dziewczynie poczułem ścisk w brzuchu co oznaczało wyrzuty sumienia
-Nie,nie. Mam pewne spotkanie, pogadamy później pojawię się na zajęciach, siema- nie poczekałem aż mi odpowie tylko ruszyłem do windy.
Wszystko mi się dzisiaj dłużyło co bardziej wywracało mnie z równowagi. Jestem cholernie zestresowany.
Szybko a jednak długo jak dla mnie znalazłem się pod drzwiami Savanny. Zapukałem mocno
-Justin?- uśmiechnęła się do mnie a mi się aż skręciły flaki
-Możesz mi to kurwa wytłumaczyć?!- pokazałem jej tapetę i wykrzyczałem jej prosto w twarz
-Ah.. nie pamiętasz kotuś?- zacisnąłem piąstki i modlilem się aby przestała zgrywać jebaną idiotkę
-Nie mów do mnie kurwa kotuś idiotko, wytłumacz mi co to ma być!- warknąłem
-A nie wygląda? Napiłeś się,zawiozłam cię do domu a kiedy chciałam wyjść zacząłeś się do mnie dobierać,byłeś wulgarny więc nie mogłam ci odmówić, ah a zdjęcie.. tak na przywołanie wspomnień misiu- podeszła do mnie i dotknęła dłonią mojej klatki piersiowej,natomiast ja się wyrwałem i obejrzałem czy nikt nas nie widzi
-Musiałaś mnie do tego zmusić kurwa żebym się z tobą przespał albo jakiś prochów mi dałaś. Jesteś popierdolona , nie zbliżaj się do mnie!- splunąłem i chciałem odejść, zatrzymał mnie jej głos
-Nie ma sprawy,ciekawe co na to wszystko twoja dziewczyna,ah jak coś wiesz gdzie mieszkam- cmoknęła powietrze i zamknęła drzwi. Ja jebie! Co ja narobiłem! Zdradziłem Lucy! Jestem kurwa pokurwiony.
Swoją drogą gdzie podziewa się moja dziewczyna?! Dalej jest u tego kutasa?
Skierowałem się do sali tanecznej bo zaraz miały zaczynać się zajęcia grupy. Unikałem wszystkich wokół, chciałem porozmawiać z Lu i wszystko naprawić. Obawiam się,że nie będę mógł spojrzeć jej w oczy. Jestem prawdziwym dupkiem.
Wszedłem do sali i byli praktycznie wszyscy, podszedłem do mojej siostry wciąż wypatrując Lucy.
-cześć siostra- pocałowałem ją w policzek
-ojej! Justin! A co ty tu robisz? Ostatnio często się tu pojawiasz- popatrzyła na mnie srogim wzrokiem
-Nie ważne, słuchaj jest sprawa. Co dzisiaj robicie na zajęciach?- szybko przechodziłem do sedna sprawy
-Emm,no mam zamiar pokazać im nagranie jak tańczysz ze mną abyśmy mogli powoli ćwiczyć do castingu na reklamę dziewczyny a czemu pytasz?- zmieniała buty i co chwile zerkała na mnie
-Bo jakby ci to wytłumaczyć.. pokłóciłem się z moją dziewczyną i ona nie chce ze mną teraz rozmawiać a tak się składa,że ona uczęszcza na te zajęcia i pomyślałem ,że mam super siostrę i ona mi pomoże- zrobiłem kocie oczy, zawsze działały
-Masz dziewczynę?! Od kiedy?- Julia,bo tak na imię ma moja siostra lekko się zszokowała
-No Lucy...-byłem skrępowany
-O cie chuj..dlaczego jestem nie w temacie?- założyła ręce na biodra i wysunęła stopę do przodu wyglądając bardzo śmiesznie
-Ohh, ty i twoja wścibskość. Pytam czy pomożesz swojemu bratu- uśmiechnąłem się delikatnie
-Niby jak?-rozłożyła ręce
-Włączysz jakiś urywek filmiku i każesz Lu przećwiczyć go ze mną, błagam cię, musisz mi pomóc to ważne- złożyłem ręcę jak do pacierza i próbowałem błagać
-Wykończysz mnie.. no okej ale to ostatni raz kiedy ci pomagam, nie mogę faworyzować dziewczyn bo tobie sie tak podoba Justin- pogroziła mi palcem i szukała wzrokiem mojej ukochanej Lucy. Jednak ani ona ani ja jej nie znaleźliśmy. Julia wzruszyła ramionami i rozpoczęła zajęcia a ja zrezygnowany usiadłem na biurko.
Podczas przestawiania wszystkim planu na dzisiaj wbiegła na zajęcia Lu.
Wyglądała bardzo ślicznie i miała rozczochrane włosy. Skojarzyło mi się to z tym całym Andre i wszystko mi się przypomniała. Gdzie była, dlaczego tam była i z kim spała. Poczułem,że znowu się denerwuję.
-Oh Lu, co to za spóźnienie?- powaznym głosem przemówiła Julia do mojej dziewczyny
-Jezu, przepraszam! Byłam na mieście,były korki, musiałam się przebrać i wykąpać, obiecuję ,że to się więcej nie powtórzy,niech się pani na mnie nie złości- zostawiła swoje rzeczy i wtopiła się w tłum. Dopiero wtedy mnie zauważyła a jej mina wyrażała zmartwienie,szok i smutek. Ja pierdole a co jeśli Savanna jej o wszystkim powiedziała?! Muszę Sav jakoś przekonać aby trzymała gębe na kłódkę.
-Mów mi Julia kochanie, nie jestem stara- zachichotała i widziałem jak rozluźnia się Lu.
-Za to,że się spóźniłaś będziesz ochotniczką na zaprezentowanie części układu na casting do reklamy- uśmiechnęła się lekko do Lu i widziałem,że jej się to nie spodobało
-Ja nie potrafię tego układu proszę.. em tzn Julio-zaciągnęła rękawy bluzy na dłonie i popatrzyła w dół.
-Oczywiście, nikt z was jej nie zna tylko partner i ja. Wybiorę taką scenę,że będziesz musiała się tylko podporządkować partnerowi abyście mogli lepiej zobaczyć układ. Na sam początek obejrzycie całość- moja siostra skierowała się do dvd a Lu odezwała się
-A kim ma być partner?- zapytała cicho.
-Ten przystojny pan na moim krześle- mrugnęła do mnie okiem a ja się uśmiechnąłem i wstałem
-Oh...- popatrzyła na mnie Lu i widziałem niechęć w jej oczach.
Wszyscy zaczęli oglądać układ na telewizorze.
Kiedy filmik się skończył w sali zapadło zamieszanie i zachwyt.
-No już już! Układ nie jest łatwy , trzeba go idealnie do pracować i włożyć w niego mnóstwo serca. On zadecyduje kto będzie ćwiczył do reklamy jako nagroda. Chłopcy także będą się uczyć ukladu aby pomóc dziewczynie a w nagrodę na końcowym apelu zatańczy go ze zwycięscą reklamy- wszystko perfekcyjnie wytłumaczyła i podeszła do Lu.
-A więc, ty masz za zadanie stanąć przy ścianie i spróbowac pokazać sympatię Justinowi ,w tym momencie ,który wy zatańczycie on prowadzi a ty się tylko podpasujesz.- zaczęła gestykulować rękami
-Ale to jest bardziej nagroda niż kara i moim zdaniem są tu dziewczyny ,które bardzo na to zasługują. Np Savanna- Lu spojrzała na Savanne a ta chytro się do mnie uśmiechnęła. Popatrzyłem na Savanne i zmroziłem ją wzrokiem. Później wzrok skierowałem na Lu i widziałem jak bacznie nas obserwuje i marszczy brwi
-Nie Lucy, to ty masz zatańczyć i nie będę już dyskutować na ten temat- puściła jeszcze raz nagranie na którym było pokazane tylko kilka kroków które ja mam zatańczyć z Lu.
-Gotowe? Wiesz co masz robić?- zwróciła się do Lucy.
-Tak- powiedziała cicho i przytaknęła. Niechętnie ale z musem przedostała się na środek sali a wszyscy poszli na sam koniec aby nam udostępnić miejsce.
Podszedłem do niej i poparzyłem w jej oczy,była smutna.
Złapałem ją za rękę i czułem ,że Lucy chce ją zabrać. Cholernie się bałem ,że ją stracę.
Usłyszeliśmy pierwsze dzwięki muzyki. Perfekcyjnie znałem układ wkońcu sam go układałem , jedynym dla mnie stresem była sytuacja z moją dziewczyną.
Fragment był bardzo czuły ,musze się odwdzięczyć mojej siostrze. Jest najlepsza na świecie i zawsze mogę na nia polegać.
Złapałem Lucy za rękę i przyciągnąłem do siebie, ciągle patrzylismy sobie w oczy. Brakowało mi jej oczu. Były bardzo ładne i szczere.
Dotknąłem jej policzka rozpoczynając układ.
Gdyby nie fakt,że Lucy została zmuszona do tego nie pozwoliłaby mi się dotknąć,od wczoraj nie rozmawialiśmy a szczerze mówiąc dużo mieliśmy do obgadania.
Układ zwinnie nam mijał, Lu absolutnie dała mi prowadzić co oznaczało,że jest cudowną tancerką. Nie zapomniała aby doskonale się ruszać w rytm muzyki ,który słyszała pierwszy raz. Moim ulubionym momentem w tym fragmencie było jak Lu odchodziła ode mnie a ja musiałem przydusić ją do ściany. Był to moment abym mógł jej cokolwiek powiedzieć.
Ten fragment kończył naszą chwile
Patrzyłem jej w oczy i ciężko oddychałem, trzymałem ją za ręce i byliśmy na prawdę blisko siebie.
-Kochanie musimy porozmawiać- szepnąłem jej do ust
-Jestem zajęta Justin- wciąż patrzyła na mnie.
-Wiem, błagam cię, porozmawiajmy po zajęciach, będę na ciebie czekał, nie bądz dla mnie oschła, proszę Lu- walczyłem z chęcią pocałowania jej
Niestety Lucy wyrywa się z moich objęć szepcząc mi do ucha
-Będzie lepiej jak nie będziemy rozmawiać,nie trać czasu.
Oparłem się o ścianę i próbowałem ogarnąć emocje. Ja jej nie pozwolę się ode mnie oddalić czy tego chce czy nie. Kocham ją i musi się o tym dowiedzieć zanim będzie za późno.
Nie zwróciłem nawet uwagi na brawa, sztucznie uśmiechnąłem się wziąłem swoją koszulkę ,podziękowałem mojej siostrze i wyszedłem. Zajęcia mają trwać jeszcze z ponad godzinę więc miałem czas na prysznic i poukładanie sobie wszystkiego w głowie.
Lucy:
Wiem dobrze,że Justin zaproponował abym ja zatańczyła z nim ten układ. Jest chory na punkcie sprawowania kontroli i dopiero teraz to widzę. Musiałam wyrwać się z jego objęć bo czułam się strasznie, chciałam wtulić się w mojego mężczyznę i pocałować go jednak wiem,że bardziej bolałoby mnie po tym myśl,że Justina stara miłość wraca a ja nie mogę być z nim szczęśliwa.
Zajęcia były ostre, mocno nas Julia wyćwiczyła i umiałam prawie cały układ. Chciałabym wygrać ten casting ale wiem,że są lepsze ode mnie i nie mam o czym marzyć.
Po podziękowaniu nam na zajęcia poszłam do torby i wyjęłam ręcznik aby się wytrzeć z potu. Podeszła do mnie Connie.
-Ja pierdole o chuj wam chodzi? O co się pokłóciliście?-stała koło mnie i oczekiwała
-O nic, to po prostu nie ma sensu a on tego nie rozumie- wzruszyłam obojętnie ramionami walcząc ze sobą aby nie pokazać swoich prawdziwych uczuć
-Jakie nie ma sensu?! Przecież zakochani jesteście!- wykrzyczała na całą sale a wszyscy popatrzyli zainteresowani na nas.
-Nie drzyj sie tak kurwa- syknęłam do niej
-Będę, co wy odpierdalacie a raczej ty, widać jak on się stara, żebyś ty go wczoraj widziała,prawie rozniósł nasz apartament- zrobiła zszokowaną minę a ja się uśmiechnęłam.
-Nie mam ochoty na rozmowę o tym, przebieram się i lecimy do kawiarni hm? -zmieniłam szybko temat a Connie zrezygnowana pokręciła głową.
Pożegnałam się ze wszystkimi i wyszłam z sali. Zobaczyłam od razu Justina i skręciłam w inną drogę jednak on do mnie podbiegł i przycisnął mnie do ściany
-To boli Justin..- jęknęłam a on poluźnił uchwyt
-Dlaczego mnie unikasz? Co ja złego zrobiłem?-patrzył mi w oczy a ja musiałam się kontrolowac abym się nie ugięła
-To nie ma sensu nie rozumiesz? Wraca dziewczyna ,która być może jest ci pisana, zakochani kiedyś byliście, ja niedługo wyjeżdzam i nie chcę wam przeszkadzać- wzruszyłam ramionami i chciałam odejść, Justin wciąż mnie trzymał.
-Idiotko nie chce jej, jestem z tobą bo cię..- nie usłyszałam ponieważ podeszła do nas pieprzona egoistka. Zwróciłam uwagę na sali,że Justin nienawidzącym wzrokiem patrzył na nią a teraz ona podeszła perfidnie i przytuliła. Okej?! Co jest kurwa grane?!
-Kochanie dzisiaj powtórka?- powiedziała niby mu do ucha a jednak tak abym usłyszała.
Jaka kurwa powtórka? O czym ona mówi?!
-Odpierdol się ode mnie Savanna,jak nie widzisz jestem zajęty a ty mi w pizdu przeszkadzasz- nakrzyczał na nią a ja byłam dziwnie zaskoczona zmianą humoru Justina. Coś się stało ale ja nie wiem co.
Savanna uśmiechnęła się do mnie perfidnie i odeszła.
Okej?
Patrzyłam jak odchodzi Savanna i byłam pogrążona w myślach. Pytanie Justina przywróciło mnie na ziemie
-Łączy cie coś z tym dupkiem Andre?- tym razem syknął do mnie.
-Co? Pojebało cie?- byłam dzisiaj kolejny raz zaszokowana
-Mnie pojebało? To ty uciekasz ode mnie i lecisz do jakiegoś chłoptasia, co więcej nocujesz u niego-widziałam złość w oczach Justina
-To mój przyjaciel Justin i nie masz prawa tak się do mnie odzywać!-teraz ja się zdenerwowałam
-Swoją drogą, o co chodzi Savannie i dlaczego pytała o powtórkę?- odepchałam Justina i czekałam na wyjaśnienia
-Teraz rozmawiamy o tobie nie o niej- że co kurwa?
-Chcesz abym ja była z tobą szczera a ty spotykasz się z nią za moimi plecami. Myślisz ,że to jest kurwa fair? Mam dość,jak już mówiłam to nie ma sensu - patrzę na niego ze smutkiem i odchodzę, nie chcę aby to był koniec jednak wiem,że to jest najlepsze rozwiązanie. Muszę się jeszcze dowiedzieć o co chodziło Savannie dlatego udałam się do jej apartamentu.
Usłyszałam krzyk Justina i uderzenie w drzwi, wzdygłam się ale nie odwróciłam. Musiałam być silna.
Jeszcze nie wiem czy jestem aż tak silna aby przyjąć do świadomości to co ma mi do powiedzenia Savanna.
________
Dobry wieczór.
Rozdział nie jest sprawdzony dlatego przepraszam za jakiekolwiek literówki bądź błędy.
Chciałam dodać ten rozdział najszybciej więc spięłam dupę i jest.
Kolejny rozdział będzie w następnym tygodniu.
Miłego czytania
Pina.
Boże kicham to czekam na nn !!!! Dodaj szybciej proszę ja się nie doczekam !!!!!!
OdpowiedzUsuńczemu do nastepnego tyg. mamy teraz tak duzo wolnego napisz szybciej prosze
OdpowiedzUsuńNapisalam kilka rozdzialoow temu ze pracuje w weekendy, w poniedzialek bede odpoczywac a we wtorek sprobuje cos napisac.
OdpowiedzUsuńOk czekamy we wtorek !!!!
OdpowiedzUsuńJezus! To jest cudowne!! Oni muszą być ze sobą<3
OdpowiedzUsuńMoja wybitna Pineczka ;* widzę, że Cię kochają :D
OdpowiedzUsuńSuper kiedy nn ? ;)
OdpowiedzUsuńJuz nie mogę doczekac się nastepnego. Kiedy nn ? :*
OdpowiedzUsuńCudo <3<3
OdpowiedzUsuńKiedy nn ?
OdpowiedzUsuńŚwietne kocham twoje opowiadanie. Kiedy nn????
OdpowiedzUsuń