niedziela, 14 grudnia 2014

ROZDZIAŁ OSIEMNASTY.

Po odejściu Justina czułam się jak kupa gówna. Podszedł do mnie Andre i od razu się do niego przytuliłam. Nie wiedziałam co mam zrobić czy powiedzieć,dlaczego zawsze jestem w tej kropce? Chciałabym zeby wszystko było łatwe ale nigdy nie będzie bo ja nie jestem łatwa,zawsze wszystko utrudniam.
-No już Lu,nie płacz,dlaczego płaczesz?- siedziałam na jego kolanach i ciągle sie przytulałam szlochając z bezradności
-Lu,błagam cię,uspokój się,musisz ze mną porozmawiać żebym mógł ci pomóc- głaskał dłonią moje plecy w celu uspokojenia mnie i udało mu się, z chwili na chwili byłam bardziej spokojniejsza. Przyjaciel odsunął mnie od siebie i otarł delikatnie palcami moje łzy.
-Już dobrze,teraz powiedz mi co takiego ci powiedział że płaczesz- spojrzałam w jego oczy i widziałam jak się martwi o mnie, widziałam jak stara się abym nie zostawała z niczym sama. Cieszę się,że poznałam go w tym miejscu.
Wzięłam głeboki oddech i przymknęłam oczy żeby zebrać myśli.
Podniosłam wzrok i zaczęłam wszystko opowiadać co mi powiedział. Zaczynając od sytuacji z Savanną  a kończąc na tym,że mam się zastanowić co z nami dalej będzie.
-Wiesz.. Lu ja was obserwowałem ciągle.. jemu zależy na tobie,widziałem to w jego zachowaniu i to jak pragnął cię przytulić do siebie. Nie wiem czy ta Savanna rzeczywiście go wychujała i wykorzystała nie mam pojęcia nie znam jej ale Justin ma racje, chciała was rozdzielić i być może już to zrobiła- wstchnął i złapał mnie za dłoń. Nie wiem co mam myśleć na ten temat.
-Lucy zależy ci na nim?- powiedział cicho a ja podniosłam od razu wzrok.
-Oczywiście,że tak Andre.. i w tym problem- zachciało mi się znowu płakać. Dociera do mnie,że zależy mi mocno na tym człowieku i jest za późno aby o nim zapomnieć. Minęło bardzo mało czasu ale jednak wystarczająco żebym oszalała na jego punkcie
-Halo Lucy mówię do ciebie- pomachał mi dłonią przed oczami a ja się ocknęłam
-Przepraszam,zamyśliłam się,możesz powtórzyć?-zrobiłam przepraszający wzrok i delikatnie się uśmiechnęłam
-Mówię,że widzę jak się oboje męczycie bez siebie,widzę jak ty na niego patrzysz i jak męczysz się w tej kłótni,widzę także jak on szaleje za tobą i nie ważne ,że minęlo bardzo mało czasu odkąd się poznaliście,to jest miłość i ona przychodzi w najmniej odpowiednim momencie Mała. A ty za dużo myślisz o zaletach i wadach i to cie gubi. Przestań w końcu,kieruj się sercem i zapomnij o Savannie czy o innych dziewczynach. Gdyby jemu zależało na innej dziewczynie nie rozmawiałby dzisiaj z tobą i nie mówił takich rzeczy- uśmiechnął się do mnie delikatnie a ja się do niego przytuliłam.
Miał racje za dużo analizuje i to jest mój problem.
-Dziękuję Andre- uśmiechnęłam się delikatnie a szczerze i pocałowałam go w policzek
-Za co?- udał zaskoczonego i zaśmiał się
-Nie dziękuj mi Mała,tak robią przyjaciele a teraz zwijaj dupe bo musimy iść poćwiczyć piosenkę do castingu- zrobił groźną minę a ja się zasmiałam
-Mówiłam ci już ,że nie biorę udziału w castingu,nie po to tu jestem- wzruszyłam ramionami
-Nie dyskutuj ze mną,masz iść na ten casting żeby się świetnie bawić i udowodnić Savannie ,że nie zniszczy ciebie. Miałaś przyjechać tutaj i się świetnie bawić a tymczasem siedzisz zapłakana i życie sobie komplikujesz. Nie pozwolę ci zniszczyć tej szansy- wstał razem ze mną,klepnął mnie w tyłek i pokazał palcem ,że idziemy ćwiczyć. Oh co za człowiek.
W rozmowie z Andre chodziło o casting do tej reklamy końcowej obozu. Za 4 dni odbędzie się wybór najlepszych aby łatwiej było wybrać zwycięzce. Zastanawiałam się co mogę zaśpiewać i zatańczyć i chyba już wiem. Nie ma czasu na udoskonalenie innych moich piosenek więc poćwiczę come and gei it. Musze tylko porozmawiać z Connie i resztą. Dziewczyna może wygrać tylko ten konkurs. Mamy stworzyć własny klimat, zaśpiewać piosenkę, zatanczyć i sami ją zagrać. Mam nadzieję,że zgodzą się na moją propozycję. Wszystko mam dopięte na ostatni guzik w głowie wystarczy tylko to zrealizować.
Idę na salę poćwiczyć utwór z Andre i kiedy kończymy mam mnóstwo pozytywnej energii w sobie.
-No Lu, miazga ci powiem!- Andre zaczyna bić brawo a ja śmiać się
-Przestań bo popadnę w samozachwyt- zaczynam się śmiac i sprzątać po sobie sprzęt
-Mówię serio, jesli nie przejdziesz to w jury jacyś idioci zasiądą.
Śmieję się i idę odprowadzić Andre do drzwi hotelu.
Przez całą drogę śmieję się i wyłupiam z Andre, nie myślę zbytnio o Justinie ani o tej sytuacji co bardzo pomaga mi przetrwać.
-Dobra mięczaku,musisz już iść- śmieje się i zakładam rękę na rękę
-Mięczaku?! Mięczaku?!- udaje urażonego i dotyka dłonią miejsce gdzie znajduje się serce.
-A co może nie?- robię poważną i zwycięską minę
-Wiesz co? Nie mam siły się z toba sprzeczać ale miej świadomość ,że się odegram- potargał dłonią moje włosy a ja zrobiłam naburmuszoną minę
-O nie! Tylko nie moje włosy Andre!- zaczynam się denerwować a Andre śmiać się
-Dobra głuptasie lecę bo już późno- całuje mnie w policzek a ja się szczerze uśmiecham
-Pa mięczaku!- krzycze za nim a on mi pokazuje grośbę palcem.
Patrzę jak zanika za zakrętem i wracam zadowolona do mojego i Connie apartamentu. Idąc do apartamentu piszę szybkiego sms do Connie gdzie jest i zaraz dostaję odpowiedz że siedzi u chłopaków w apartamencie i żebym wpadała. Uśmiecham się i nim chowam telefon zerkam na moja tapetę gdzie widnieje moje i Justina zdjęcie. Uśmiecham się lekko i przypominam sytuacje kiedy to zdjęcie zostało zrobione. Czuję nadchodzące łzy ale powstrzymuje je, telefon chowam szybko do kieszeni i próbuję zapomnieć na chwile o tym wszystkim, Jutro sie tym zajmę.
W mniej niż 5 minut docieram do moich przyjaciół apartamentu i widzę jak siedzą i się śmieją ze wszystkiego. Oglądają jakieś bzdury i zajadają się słodkościami.
-Siema wszystkim-podchodze do nich i siadam na oparcie jednej z kanapy.
-Cześć Lu, wszystko okej?- uśmiecha się lekko Eric a ja przytakuję lekko głową
-A z Justinem?- cicho zadaje to pytanie Connie a ja wymuszam uśmiech
-Rozmawiałam z nim,nie wiem co mam o tym mysleć, twierdzi,że Savanna go podeszła i nie pamięta nic z tej nocy, a z tego co wiem Savanna zawsze gra nie czysto,muszę na spokojnie sobie to przemyśleć, ale teraz chce o czymś innym pogadać- pocieram dlonią o swoje ramie ze stresu i czuję wzrok na sobie swoich przyjaciół.
-Na pewno słyszeliście o tym castingu za 4 dni i chciałam zapytać czy macie jakies plany?- pytam niesmiało i delikatnie zerkam na nich.
-Mieliśmy nadzieje,że weźmiesz udział w konkursie a my pomożemy ci wygrać, Lu przeciez po to tutaj jesteśmy,żeby być razem i nawzajem sobie pomagać-wzruszył ramionami Matt jakby to było oczywiste
-Bo ja pomyślałam,że chłopcy będą grac na instrumentach, Connie zatańczy dobierzemy jeszcze jakies 2 dziewczyny i zrobimy show, ja mam wszystko zaplanowane w glowie,nie chce kombinować nic, zaśpiewałabym come& get it układ byłby taki jaki wymyślaliśmy w domu i byśmy się super bawili, co wy na to?- spojrzałam na nich niepewnie
-To świetny pomysl! Mamy wszystko załatwione tylko poćwiczyć trzeba,żadnego problemu, ja jestem na tak a wy?!- zadowolony Eric zapytał Connie i Matta.
-Ja najbardziej za jestem, zasugujesz na to żeby wygrać a my żeby tobie w tym pomóc- uśmiechnął się do mnie Matt a Connie przytaknęła.
-Więc, w mojej głowie już powstał pewien scenariusz,chcecie posłuchać?- uśmiechnęłam się a oni znowu przytaknęli. Tym sposobem zaczęłam opowiadać im o swoim pomyśle a oni dopowiadali swoje. Czuję ,że będzie rewelacyjnie
-Jeszcze zostało nam dobrać jakąś dwójkę do tańczenia,znacie kogoś kto nie startuje do konkursu a chciałby potańczyć?- popatrzyłam na moich znajomych którzy rozmyślali nad moim pytaniem
-Wiem!- Connie krzyknęła więc wszyscy zwróciliśmy na nią uwagę
-Casandra przeciez wspominała o tym konkursie,że z wielką checią dołączy do naszego zespołu i jej koleżanka- zadowolona ze swojego pomysłu klasnęła w dłonie
-wystarczy z nimi tylko pogadać i załatwione, szybko się uczą a układ nie jest trudny, wygramy to!- zaśmieliśmy się z przemowy Matta
-Dobra a teraz zbierajcie dupy idziemy na plażę, jakaś impreza ma być,wypijemy coś i potańczymy,od jutra trzeba ostro ćwiczyć i nie będzie miejsca na imprezy- powiedziała Connie i wszyscy zgodzili się z nią.
Nie minęło 20 minut a cała nasza czwórka kierowała się w stronę plaży na imprezę zabierając przy tym innych znajomych.
Dzisiaj chcę się wyluzować, niech dzieje się co chce.

Śpiewamy,tańczymy i popijamy drinki. Wszystko idzie dobrze z planem, bawimy się i odprężamy. Jestem zadowolona z pomysłu Connie i dzięki nim nie przejmuje się już niczym.
Przyszedł do nas Troy i gdzieś głęboko miałam nadzieję,że razem z nim przyjdzie Justin jednak przeliczyłam się.
-A Justin gdzie? Opuścił imprezę?- zapytał Eric a ja się przyszłuchałam ich rozmowie.
-Nie chciał przyjść, nie wiem co się z nim dzieje ale siedział w swoim pokoju i coś grał na gitarze,namawiałem go,że będą jakieś dziewczyny ,alkohol i się odpręży jednak on tylko wysyczał ,że nie chce żadnych dziewczyn i ma ochote posiedzieć w domu,  nie mam pojęcia co dzieje się z tym człowiekiem- kiedy skończył odpowiadac na pytanie Erica ukradkiem spojrzał na mnie informując mnie,że tylko ja jestem w stanie go wyciągnąć. Zrobiło mi się przykro,że Justin cierpi i samotnie siedzi w pokoju. To do niego niepodobne.
-Musze się napić, idziesz ze mną?- zapytałam swoją przyjaciółkę i bez żadnego sprzeciwu poszłyśmy do baru po kolejnego drinka.
-Witam panie, co podać?- uśmiechnął się młody barman do mnie a mnie jego gest zawstydził.
-Dwa mocne i dobre drinki proszę pana- zaśmiała się Connie z mojego zachowania i postanowiła przejąć inicjatywę.
-Nie ma sprawy, dwa dobre drinki dla dwóch ślicznych dziewczyn- uśmiechnął się i zobaczyłam jego piękne białe zęby. Obserwowałam jak robi nam drinki i doszłam do wniosku,że chłopak był bardzo przystojny. Miał idealnie ułożone włosy ,był wyższy i dobrze ubrany.
-Proszę,na mój koszt -chłopak znowu się do mnie uśmiechnął a ja zawstydzona podziękowalam mu.
-Wpadłaś mu w oko Lucy- Connie poruszała śmiesznie brwiami a ja zaśmiałam się.
-Ale podrywać za chuja nie potrafił,tani chwyt z drinkami i uśmiechem- zaśmiałam się i upiłam łyk swojego pysznego drinka.
-Mmm,ale drinki dobre robi przyznaj- zaśmiała się a ja jej zawtórowałam. Zdecydowanie drinki robi zajebiste.
Wróciłyśmy do chłopaków i dalej się bawiliśmy, kilka razy tańczyłam z Troyem i okazał się być w porządku kolegą i bardzo zabawny.
Co jakiś czas chodziłam po drinki i kiedy byłam nieco wstawiona zaczęłam flirtować z barmanem.
-To co zawsze piękna?- odezwał się barman a ja przytaknęłam zadowolona
-Jeszcze kilka i rozgadasz mi się w końcu- zasmiał się chłopak a ja się jedynie uśmiechnęłam
-Twierdzisz,że jestem nieśmiała?- uniosłam jedną brew i patrzyłam na chłopaka
-Tak,sądzę ,ze tak- poruszył brwiami a ja się głośno zaśmiałam.
-Oj, ty nie wiesz co ja potrafię- zagryzłam wargę i nie wiem skąd we mnie tyle śmiałości, może przez alkohol?
-Żałuję,że nie mam chwile wolnego abyś mi udowodniła- puścił mi oczko i podał drinka
-Jeśli będziesz mi zawsze robił takie drinki jak te to będę częściej przychodziła- zasmiałam się i odeszłam.
Upiłam kolejnego łyka drinka i wciąż był przepyszny. Nie czuć było alkoholu tylko sam energetyk. Kocham energetyki, mmm.
Nie miałam pojęcia ile wypiłam tych drinków ale wiem,że co chwile chodziłam do mojego ulubionego barmana i załawiałam to samo.
Kiedy wypiłam kolejny raz do dna rozejrzałam się po plaży i uśmiechnęłam się,
Ludzi było mnóstwo,muzyka tworzyła idealny klimat a światła dodawały tylko lepszej atmosfery. Tak, było świetnie.
Kiedy przecisnęłam się wreszcie do swoich znajomych i spojrzałam na nich przypomniałam sobie o Justinie i jak bardzo tęsknie za nim. Mam nadzieję,że się nie rozżalę do końca imprezy. Popatrzyłam na Troya i widziałam jak intensywnie z kimś pisze. Serio? Jest taka świetna impreza a on pisze sms? Dziwny człowiek.
Stałam oparta o ścianę i piłam kolejnego drinka,którego przyniół mi Troy z innego baru, był również smaczny jednak drinki od przystojnego pana były o niebo lepsze.
Zaczęło mi się ostro kręcić w głowie a humor stawał się jeszcze lepszy. Patrzyłam na swoich znajomych,którzy ciągle rozmawiali i się uśmiechali. Na obczajaniu ich przyłapał mnie Eric.
-Oj chyba nasza mała Lucy się upiiiła- zaśpiewał mi do ucha a się się tylko zaśmiałam.
-Powiem ci sekret- zachichotałam jak idiotka i nachyliłam się do jego ucha
-Najebałam się- ugryzłam go delikatnie w ucho i się zaśmiałam.
-Widze Mała,chcesz iść do domu?- przytulił mnie do siebie a ja od razu pokręciłam głową.
-Świetnie się bawię i przyszłam tu aby się najebać,jest cudownie tylko jednej osoby mi tu brakuje wiesz?-powiedziałam do niego smutno a on zapytał mnie spojrzeniem.
-Tęsknie za Justinem i bardzo chciałabym żeby mnie pocałował,ale on ma mnie w dupie- zagryzłam wargę żeby się nie rozpłakać
-Kochanie jakie ty bzdury opowiadasz, przeciez jemu zależy na tobie-pocałował mnie w czoło i pocieszająco zaczął mnie przytulać
-Chyba go kocham wiesz? Ale nie mów mu tego,bo wyjdę na idiotkę. - popatrzyłam na niego smutno i zauwazyłam ,że bardzo się rozgląda i zerka na Troya.
-Szukasz kogoś Eric?- zrobiłam krok do tyłu i lekko się zachwiałam,patrzyłam na tłum i szukałam... sama nie wiem kogo.
-Nie misiu,chcesz zatańczyć?- przytaknęłam od razu i chwyciłam go za rękę.
Tańczyliśmy chyba ze dwie piosenki, Eric ciągle mnie podnosił i obkręcał. Oh jak ten człowiek świetnie tańczy. Popatrzyłam na naszą grupę i zauważyłam w nich kogoś kogo bardzo potrzebuje dzisiaj.
-Wiesz, chyba jestem aż tak bardzo najebana ,że widzę Justina koło Troya ale to niemożliwe- wzruszyłam ramionami i dalej tańczyłam. Eric popatrzył w tą samą stronę co ja przed chwilą  i się uśmiechnął.
-Zmęczyłem się chodz do naszych czegoś się napijemy co ty na to?- Eric założył mi kosmyk włosów za ucho i pocałował w czoło. To takie rozczulające. Oh.
Usmiechnęłam się  i zgodziłam. Miałam ochote na tego pysznego drinka od przystojnego pana. Oj dzisiaj nie mam umiaru z piciem.
Podeszliśmy do naszej grupy i zauważyłam jak Troy szturcha ramieniem nowego chłopaka w naszym gronie i zmarszczyłam brwi. Był bardzo podobny do Justina, skupiłam się na jego oczach i ustach i były tak idealne jak mojego byłego chłopaka. Gdy pomyślałam,że jest to mój były chłopak na mojej  twarzy pojawił się grymas i poczułam żal do siebie. Tak bardzo tęsknie za Justinem,że zaraz się popłaczę. Chłopak patrzył na mnie i widziałam na jego twarzy smutek. Dlaczego on się smuci skoro jest na takiej super imprezie? Moje rozmyślenia przerwał Eric,
-Oh zamyśliłam się, jaki ten chłopak jest podobny do mojego Justina wiesz? Nawet tak samo idealne usta mają, to możliwe Eric?- zapytałam zszokowana mojego przyjaciela a on zaśmiał do z mojej wypowiedzi. Co go śmieszy? Ja? Dobre mi sobie...
-Chcesz wody?- zapytał mnie Eric
-Nie, chce drinka- założyłam ręce na ręce i czekałam aż pójdzie.
-Nie dostaniesz Lucy już alkoholu,woda może być?- zdenerwowałam się i tupnęłam nogą
-Lucy nie zachowuj sie jak dziecko,woda i koniec, zaraz wrócę- powiedział mój przyjaciel a ja stałam rozczarowana, chce alkoholu to tak trudno zrozumieć? Kiedy stałam zdenerwowana i rozglądałam się po plaży poczułam dłonie na moich biodrach więc odwróciłam się.
-Zatańczymy?- stałam oczarowana głosem chłopaka podobnego do mojego Justina i lekko skinęłam głową. Chłopak wyciągnął dłoń do mnie a ja delikatnie ją złapałam. Serce zaczęło mi mocniej bić.
Chłopak uśmiechnął sie do mnie i obkręcił, zaśmiałam się i zaczęłam z nim tańczyć.
Bardzo dobrze mi się z nim tańczyło,czułam się z nim jednością jednak jak na wypicie tyle alkoholu na dziś to za dużo się ruszam.
-Przejdziemy się?- zaproponował chłopak a ja zgodziłam się. Bardzo jestem oczarowana tym chłopakiem i,że jest tak bardzo podobny do Justina.
Kiedy muzyka ucichła siedliśmy na piasek a ja się zaśmiałam
-Co cię tak śmieszy? - zapytał cicho chłopak
-Bo jestem taka najebana... mam zwidy wiesz?- podniosłam się i usiadłam na kolanach chłopaka. Mój towarzysz zdziwił się moim zachowaniem ale nie prostestował.
-Bardzo tęsknie za pewnym chłopakiem, tak bardzo ,że uroiło mi się,że jesteś do niego podobny wiesz? Macie takie same oczy- patrzyłam głęboko w jego tęczówki a on w moje.
-Takie same usta,które bardzo kocham w Justinie-mówiłam wciąż ciszej i dotknęłam palcem jego wargę i zauwazyłam ,że chłopak zamknął oczy.
-Macie bardzo podobny głos i tak samo idealne włosy. Ja zwariowałam?- zapytałam cicho a chłopak otworzył delikatnie oczy i spojrzał na mnie. Widziałam w nich mnóstwo uczuć. Darzył kogoś miłością ale widziałam też tęsknotę.
-Kochanie,nie zwariowałaś, przyszedłem specjalnie dla ciebie na imprezę. Jestem tu nie uroiłaś sobie tego wiesz?- dotknął delikatnie dłonią mojego policzka a ja poczułam mnóstwo motylek w brzuchu.
-Więc ja rozmawiam z moim Justinem?- powiedziałam jeszcze ciszej zaskoczona tym faktem.
-Tak Malutka- uśmiechnął się do mnie delikatnie a ja poczułam łzy na policzku, gdy dotarła do mnie ta wiadomość przytuliłam się mocno co Justina i zaczęłam szlochać.
Chłopak pocalował  mnie w szyje i także się przytulił.
Kiedy pozbierałam myśli odsunęłam się od niego i popatrzyłam w jego cudowne oczy.
-Bardzo za tobą tęsknie wiesz? Żaluję,że tak wszystko skomplikowałam i chciałabym żebyś do mnie wrócił, najmocniej na świecie. Chciałabym budzić się przy tobie, chciałabym być całowana przez ciebie i przytulana. Uwielbiam gdy trzymasz mnie za rękę bo czuję się wtedy twoja i doceniona. Czuję się bezpiecznie wiesz?- dotknęłam ostrożnie dłonią policzka Justina jakby miał się zaraz rozpłynąć i patrzyłam w jego oczy.
-Justin?- powiedziałam bardzo cicho zeby tylko on mnie mógł usłyszeć.
-Słucham cię kochanie- ohh ale mnie on rozczula gdy mówi do mnie kochanie.
-Pocałujesz mnie?- powiedziałam to wstydliwie i wciąż patrzylam w jego oczy.
Chłopak uśmiechnął sie do mnie lekko,dotknął dłonią mojego karku i się przybliżył.
-O niczym bardziej nie marzę- szepnął mi do ust i dotknął swoimi wargami moje. Poczułam się na swoim miejscu i całkowicie szczęśliwa.
Justin delikatnie pocałował moje wargi a ja przymknęłam oczy. Tak bardzo tęskniłam za jego ustami... tęskniłam za nim.

____________________
Uhuhuh trochę sielanki na koniec.
Jestem zadowolona z tego rozdziału, a wy?
Co myślicie?
Czekam na komentarze.
Miłej nocy.
Pina:)

20 komentarzy:

  1. Jejku ta końcówka, popłakałam się ze szczęścia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg uwielbiam tego bloga awww
    Czekam na kolejny rozdzial @aga_belieber

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww genialny czekam na nn ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. http://wykrzycz-mi-szeptem.blogspot.com/?m=1 dopiero zaczynamy liczymy na komentarze

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam na nn :* i nie mg sie doczekac ;((

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku!!! Cudowny rozdzialek!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Awww jak słodko! <3
    Dawaj szybciutko nn. :):)
    ××
    https://twoj-na-zawsze-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następnyy? ;cc

    OdpowiedzUsuń
  9. DAWAJ MI TU KOLEJNY ROZDZIAL ZROZUMIANO? !! <3 KOCHAM

    OdpowiedzUsuń
  10. next next next next... (...) next next.. <- kiedy? :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestes wspaniala <3 swietnie piszesz ♥
    Kiedy kolejny? :* to opowiadanie uzaleznia :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Czemu nie ma nowego rozdziału ?! halo ?!

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział mega. Czekam NN :) zapraszam do mnie :)http://rosie-and-your-life-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Spodobało mi sie opowiadanie :) jak mozesz informuj mnie o nn na tt @maja378 :)

    OdpowiedzUsuń