piątek, 13 lutego 2015

ROZDZIAŁ DZIEWIĘTNASTY.

WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM

Po tej cudownej imprezie na której porządnie się wybawiłam obudziłam się cała w skowronkach i co dziwne bez kaca, na taką ilość alkoholu we krwi dziwię się,że nie leżę i nie zdycham jęcząc.
Kiedy Justin odprowadził mnie do domu,bo już na prawdę nie dałam rady łazić,ponieważ wykończył mnie ten pełen wrażeń wieczór nie chciałam mu dać odejść, chciałam żeby został ze mną i więcej mnie nie zostawiał. Te kilka dni bez niego było dla mnie udręką, a gdy zaraz po pocałowaniu mnie w czoło odszedł poczułam to samo. Miałam wrażenie ,że oszalałam na punkcie chłopaka ,którego tak krótko znałam ale co mnie to obchodzi? Wiem co czuję do tego chłopaka i jakby mu nie zależało na mnie to nie rozmawiałby ze mną i się mną wczoraj nie zaopiekował. To jest coś innego niż moje wczesniejsze zauroczenia. NIgdy nie czułam się tak przy chłopaku jak przy Justinie. Nie potrafię dopuścić sobie myśli,że Justinowi może na mnie nie zależeć bądz co gorsze chodzi mu o zabawę ponieważ szatyn wiele razy udowodnił mi,że nie jestem dla niego zwykłą koleżanką z którą może się polizać i zabić czas.Kiedy Justin pojawia się w pobliżu ja czuję go, mój organizm zaczyna na niego bardziej reagować, nie potrafię przejść koło niego obojętnie, nie potrafię się nie uśmiechnąć do niego jak on się uśmiecha,nie potrafię spojrzeć w oczy i nie poczuć tego pierdolonego uczucia w środku.  Nie chcę w tym momencie stwierdzać czy to miłośc czy szczeniackie igraszki.Ja nawet nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie sobie, potrzebuję czasu żeby utwierdzić się w tym uczuciu. Ale gdyby Justin mnie teraz zostawił i definitywnie zakończył ze mną kontakt albo zobaczyłabym go z inną dziewczyną ,nie wazne czy to jego koleżanka ze szkoły, kuzynka czy laska, nie moge sama siebie rozgryść więc nie oczekuję tego od nikogo.
Wybiła godzina 10 przed południem, leżałam swobodnie na łózku i szczerze mówiąc nie mam ochoty na wstawanie ale nie przyjechałam tutaj na leżenie,bo to nie byłoby sensu, leżeć to ja mogę sobie w domu z nogami na  stole w salonie. Musze wstać ogarnąć się,zjeść śniadanie i zacząć ćwiczyć z grupą nasz pomysł na przedstawienie. Nie moge się doczekać tego stresu i klimatu na tego typu imprezach. Dla mnie to jest prawdziwe wyróżnienie ,że mogę z bliska to zobaczyć ,nie mówię już ,że ja mam stanąć na scenie popatrzeć na tych wszystkich ludzi,nie tylko znajomych i nieznajomych z obozu,każda impreza poświęcona konkursom i innym tego typu rzeczy dla obcych czyli ludzi ,którzy nic nie mają wspólnego z obozem ani muzyką moga wygrać wejściówki na spędzenie wieczoru w miłej atmosferze bądz chcą wyjść z domu w miejsce pełnym cudownej atmosfery i kultury a wtedy kierują się do ludzi zajmującym się tym, zamawiają wejściówki a przy wejściu płacą i bawią się zdecydowanie dobrze jak my. Na każdych naszych większych spotkaniach pojawia się mała grupa osób bądz jedna konkretna plus dj pomagając nam wczuć się w ten klimat. Muzyka, dj i mnóstwo ludzi to moje miejsce, w takim momencie czuję się na prawdę w porządku i na swoim miejscu, mogę robić co zechcę i ile chcę. Mogę wyszaleć się ze swoimi przyjaciółmi bądz po prostu rozluźnić się. Dlatego ,gdy mam wolny wieczór w  Phoenix udaję się w grupię do jakiegoś niezbyt kiczowatego klubu i próbuję nie przekroczyć umiaru. Jestem jak zawsze rozkojarzona, mam pełno myśli i zero chęci do ruszenia dupska pomimo,że czuję się sero brudna i śmierdzę alkoholem, fuj.Słucham muzyki,która leci z radia w apartamencie i zrozumiałam,że mam ogromny problem. Za dużo analizuje i mam za głęboką wyobraźnię.
Ale taka już jestem i wątpię,że cokolwiek można z tym zrobić. Ja pierdole i znowu analizuje.. Podczas mojego nudnego rozmyślania w radio usłyszałam piosenkę ,która przypominała mi wieczór w którym pierwszy raz widziałam Justina. Zamknęłam oczy i pozwoliłam wspomnieniom wejść na głowę. Arogancki,pewny siebie dupek. Myślał,że każda laska na niego poleci i się pobawi,chociaż gdy go zobaczyłam osłupiałam,bo cholera jasna jest cholernie przystojny i zadziwiający. Gdyby moja duma i honor kobiety dał sobie upaść wątpię żeby mnie i Justina tyle łączyło. Seksowny dupek.Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dzwięk sms.
Zmrużyłam oczy zaciekawiona i wzięłam telefon do ręki.
Oh,to nie był jeden sms a przypomnienie ,że mam ich aż 5.
Odblokowałam kodem telefon czyli datą,która jest dla mnie bardzo ważna,bo to dzień w ,którym poznałam się z moją najlepszą przyjaciółką Connie i zaczęłam sprawdzać wiadomości.
Jedna od rodziców co u mnie sie dzieje,jak się bawię ,że słyszeli zapowiedz końcowego konkursu i mają nadzieję,że pojawię się tam i będą mogli mnie zobaczyć.
Urocze, tak bardzo we mnie wierzą.
Uśmiechnęłam się i odpisałam szybko ,że czuję sie na prawdę dobrze i zrobię co w mojej mocy aby się tam pojawić chociażby dla nich ,bo mi wygrana i ten konkurs nie jest potrzebny. Jak już mówiłam jestem tutaj bo zaciągneli mnie siłą przyjaciele żebym się wyluzowała i zabawiła.
Co swoją drogą było moją najlepszą decyzją do tej pory. Nie chodzi tylko o Justina choć przyznam się ,że większość mojego zadowolenia dotyczy Justina ale chodzi też o to,że mogę pozbyć się swoich watpliwości, błędów wokalnych i z profesjonalnymi ludzmi poćwiczyć.
Przeciez trening czyni mistrzem.
Kolejny sms był od Andre, to miłe ,że znam chłopaka bardzo krótko a jednak w sam raz o nim wiem i widze po nim żeby być z nim szczera i wyluzowana. Najpiękniejsze w tym jest to,że nie oczekujemy od siebie pieprzonej miłości tylko łączy nas mogę powiedzieć przyjaźń, ufam mu i gdy wyjadę jestem pewna,że zrobię wszystko żeby nie stracić z nim kontaktu i będziemy się odwiedzać.
Odpisałam równie pozytywnie na jego sms i patrzyłam dalej.
Następna wiadomość była od dziewczyny z obozu ,że musimy pogadać przed zajęciami więc lekko się przejęłam. Musiało się coś stać? NIekoniecznie.. Tak myślę. Może po prostu chce sie rozluźnić przed zajęciami.
Zapytałam w sms do niej o której i gdzie,zgodziłam się i wysłałam odpowiedz.
Ostatnie 2 sms były od Justina i gdy przeczytałam jego imię zrobiło mi się bardzo ciepło na sercu.
,,Cześć buntowniczko,wstałaś już? Żałuję ,że nie zostałem na noc, cudownie mnie prosiłaś o to ale jak wiesz musiałem z rana jechać z ojcem załatwić kilka spraw. Są plusy i minusy bycia synem najsłyniejszego dyrektora obozu w Seattle. Jak wstaniesz odezwij sie "
Poczułam przyjemne ukucie w brzuchu po przeczytaniu tego sms,uśmiechnęłam się od razu kiedy przeczytałam buntowniczko,ponieważ wczoraj w nocy strasznie buntowałam się żeby nie wracał do domu,doszedł do tego alkohol więc było na prawdę zabawnie.
wspomnienie:
-Lucy nie mogę zostać,bardzo bym chciał ale mam sprawy do załatwienia z ojcem bardzo wcześnie rano i musiałbym cię budzić a tego nie chcę,musisz odpocząć ,bo później masz zajęcia.
-No ale no.. ja tak bardzo tęskniłam za tobą a ty mi uciekasz- Lucy siadła na łóżko całkowicie obrażona faktem,że szatyn nie może zostać na noc
-Kochanie,nie bądz taka bo dobrze wiesz,że z ogromną chęcią wszedłbym z tobą do tego łóżka i nie wychodził- Justin podszedł bliżej Lucy i złapał ją za dłoń
-No dobrze.. chociaż daj mi buziaka.
Justin uśmiechnął się ze względu na prośbę swojej dziewczyny,nachylił się i pocałował delikatnie w jej usta.
Dziewczyna bardzo pragnęła jego dotyku i tęskniła za okazywaniem sobie uczuć dlatego pogłębiła pocałunek.
Justin poleciał na Lucy i zaśmiał się razem z nią. Opierał się łokciami koło jej ramion aby jej nie przydusić,jednak dziewczyne nie obchodziło nic więcej niż całowanie  chłopaka.
-Kochaanie- chłopak wymruczał Lucy do ust ale dziewczyna nawet nie zareagowała tylko zaczęła podwijać Justinowi koszulkę.
-Nie mogę Lucy,muszę iść,przepraszam- oderwał się od jej ust i uśmiechnął
-Nie podobam ci się w ten sposób?-Lucy zrobiła urażoną minę.
-Oh cholera,no oczywiście ,że mi się podobasz i o niczym bardziej nie marzę jak tylko rozebrać cię do naga i podziwiać jak piękna jesteś bez tych ciuszków ale po pierwsze jesteś pijana a po drugie muszę spadać na chatę,proszę nie obrażaj się- chłopak dotknął dłonią policzka swojej dziewczyny i patrzył w oczy aby ją tym przekonać
-Nie jestem wcale pijana,potrzebuje cię mocno i to nie jest coś dziwnego,a jeśli chcesz to zadzwonię do twojego ojca i obiecam ,że jak nie pozwoli ci zostać skopie mu tyłek- Lucy założyła rękę na rękę z bojową miną co chłopaka bardzo rozśmieszyło.
-Lucy błagam,będziesz żałowała tego jutro co mówisz dlatego im szybciej się zmyję tym lepiej-wstał powoli kierując się do wyjścia co oczywiście Lucy mu utrudniła stając w drzwiach
-Nie wypuszczę cię,idziesz spać ze mną czy chcesz czy nie- podeszła do swojego chłopaka i pchała delikatnie w stronę łóżka
-Na prawdę nie mogę,a po drugie jesteś pijana- zatrzymał swoją dziewczynę i dotknął dłonią jej policzka
-Obiecuję,że jutro spędzimy razem noc dobrze? A teraz daj buzi i kładz się spać bo będę zły jak będziesz gdzieś sama łazić- pogroził żartobliwie jej palcem na co dziewczyna się zaśmiała
-Dasz mi klapsa?- zagryzła swoją wargę a dłonią błądziła po jego torsie
-Widzę,że to ani troche cię nie wystraszyło- Justin cicho się zaśmiał
-Raczej zachęciło- szepnęła mu na ucho i powiesiła swoje ramiona na jego szyi
-Jeśli się z tobą położę i poczekam aż zaśniesz i dopiero wyjdę będzie lepiej?
-O wiele- dziewczyna zadowolona z rozwoju ich rozmowy uśmiechnęła się i ściągnęła swoją koszulkę.
-Lucy co ty robisz?- dotknął dłonią swojego czoła w celu wyluzowania bo tracił cierpliwość do dziewczyny.
-Jussstin, przecież nie będę spała w ubraniu głupolu- zaśmiała się i lekko uderzyła go piąstką w jego pierś. Justin jedynie się zaśmiał delikatnie i obserwował ją opierając się o ściane. Próbował ukryć chęć pocałowania jej w ten brutalny i bardziej namiętny sposób niż zawsze całował, powstrzymywał się od rzucenia na nią choć ochota pieszczenia jej ciała i słuchania jej jęków była bardzo kusząca chociaż bardzo dobrze wiedział,że nic nie stoi na przeszkodzie bo oboje tego chcą wie ,że to nie w porządku robić to w takim stanie jakim jest Lucy,wolał nie ryzykować,że jutro będzie tego żałowała. Pomógł dziewczynie się przebrać i spokojnie wtuleni w siebie oczekiwali na upragniony sen Lucy.
KONIEC WSPOMNIENIA

Przypominając sobie całą sytuacją miałam ochotę jebnąć się w łeb, ale ja byłam nachalna.. co on sobie o mnie pomyślał? Głupia jestem..
Jednak cieszę się,że nie zgodził się ponieważ to utwierdziło mnie w przekonaniu ,że nie zalezy mu na przeleceniu mnie a na spędzeniu ze mną czasu. Z uśmiechem o wiele większym niż chwile temu odpisałam Justinowi.
,,Właśnie wstałam o dziwo bez bólu głowy i z dobrym humorem. Przepraszam za siebie troche się upokorzyłam:)  A teraz zbieram dupę i lecę na zajęcia :*"
Wysłałam i poszłam z tego czegoś czym jestem teraz zrobić coć co może się pokazać na oczy wszystkim obozowiczom i ludziom.
Przelotnie podgłośniłam muzykę,która miała towarzyszyć mi podczas kąpieli.
Stanęłam w mojej ekskluzywnej toalecie,zdjęłam z siebie reszte ubrań  i weszłam do kabiny prysznicowej ponieważ dzisiaj nie miałam ochoty na pluskanie się w wannie i odkręciłam zawór z wodą,która lada moment zmoczyła moje ciało.
Namydłiłam się cała i wcierałam płyny ponieważ wtedy na prawdę czułam się czysta i odświeżona.
Po skończonej czynności mojej monotonności bo codziennie biorę rano prysznic podeszłam do lusterka i obwinęłam się ręcznikiem. Wzięłam moje wszelkie balsamy i kremy zaczynając od twarzy a kończąc na balsamie do całego ciała o zapachu kokosowym. Zrzuciłam ręcznik z głowy i schyliłam się tak aby moje włosy całkowicie  opadły na moją twarz i ramiona. Nałożylam na włosy różnorodne odżywki  i piankę do włosów. Zadowolona zarzuciłam je sobie na plecy i poprawiłam ręcznik ,który miałam na swoim ciele i wyszłam z toalety w celu wzięcia swojej bielizny. Rytmicznym krokiem podśpiewając sobie dość głośno znalazłam się przy mojej szufladzie i zastanawiałam się co mam ochotę założyć na siebie  tak aby bielizna idealnie pasowała do mojego ubrania.
-To staje się monotonią że budze się codziennie sama w apartamencie, wiesz coś o tym?- powiedziałam do szuflady przyglądając się mojej bieliźnie ponieważ wiedziałam,że akurat weszła do apartamentu moja przyjaciółka Connie ,która rzeczywiście mało spędza czasu w naszym miejscu.
-Przepraszam Cię Lucy, jakoś tak wychodzi ,że...- rzuciła klucze z kartą na komodę i siadła na kanapie patrząc na mnie.
-Że?- dopytałam się odwracając się do Connie i patrząc na nią.
-No bo yh, dobrze wiesz,że jak jesteśmy u nas w mieście to albo  ja nie mogę iść spać do Matta bo moja mama boi się,że zajdę w ciąże co jest bzdurą,bo przecież się zabezpieczamy i nie pozwoliłabym mu nic ze mną robić gdybym nie miała pewności ,że jest wszystko zapięte na ostatni guzik albo on dorabia w tej fabryce żeby mieć na swoje wydatki i nie prosić rodziców o hajs. Przepraszam Cię,ale... jezu no uwielbiam zasypiać przy nim, uwielbiam gdy leży na mnie a później ja na nim, później całujemy się jakbyśmy nigdy tego nie robili a później on mnie..- rozpędziła się Connie a ja zaczęłam się śmiać z tego jak bardzo jest zdenerwowana.
-Ej ej ej ej Connie, w porządku, rozumiem ,że potrzebujesz jak najwięcej TEGO uczucia i bliskości i nie mam do ciebie żalu,bo jakby nie było rozumiem cię mocno- przerwałam jej i usiadłam koło niej łapiąc ją za dłoń. Natomiast Connie uśmiechnęła się do mnie i przytuliła.
-Ej, próbujesz mi powiedzieć,że pieprzyłaś się z Bieberem?!- pisnęła dziewczyna a ja wywróciłam oczami.
-No jasne, codziennie ,po kilka razy a zwłaszcza kiedy się do siebie wcale nie odzywaliśmy i nie spotykaliśmy, wiesz tak na odległość- przewróciłam oczami i poprawiłam się na łóżku kładąc koło siebie bieliznę
-Ah,czyli jednak nie- posmutniała- ale chciałabyś? pociąga cię?- dopytała moja przyjaciółka a ja nabrałam powietrza w płuca i ze zrezygnowaniem wypuściłam
-No oczywiście,że cholernie mnie podnieca i mam ochote pieprzyć się z nim nawet w kiblu gdzie nigdzie tak nie miałam ale boję się trochę ,że pomyśli,że jestem łatwa,no wiesz..- wzruszyłam ramionami
-no co ty, oszalałaś. Jesteś w takim wieku jakim jesteś i dorastasz więc nic dziwnego ,że masz chcice, tym bardziej,że nie jesteś dziewicą i poznałaś sposób,który daje ci 100% pewność czucia się kochaną  i docenioną- zaczęła mnie pocieszać a ja się uśmiechnęłam
-nie przypominaj mi moich relacji z tamtym moim bo czuje się źle ,że to akurat on odebrał mi cnote- zaśmiałam się i wstałam
- o której mamy zajęcia?- zapytałam ją
-dzisiaj o 13 a jest 11:30 więc masz jeszcze troche czasu- zaśmiała się i w tym samym momencie usłyszałyśmy pukanie do drzwi
Popatrzyłam na Connie i wzruszyłam ramionami.
-Idz otwórz ja idę wysuszę włosy - powiedziałam i od razu ruszyłam do łazienki wysuszyć i mniej więcej ogarnąć włosy. Włączyłam suszarkę i tak samo jak przy nakładaniu odżywek  schyliłam się i zaczęłam suszyć znowu śpiewając.
Kiedy skończyłam suszyć włosy  i wyprostowałam się w lusterku zobaczyłam stojącego i opartego o futrynę Justina więc lekko się wystraszyłam.
-Co ty tu robisz zboczeńcu?- lekko się zarumieniłam i poprawiłam włosy
-Connie była u ciebie w łazience, wołała cię ale nie słyszałaś więc poszła po mnie mówiac ,że suszysz włosy i mogę wejść więc wszedłem a tu taka niespodzianka- zaśmiał się i zwrócił uwagę na moją bieliznę leżącą na blacie.
-Twoja? - poruszył  brwiami i wziął w swoje nieczyste ręce
-Justin!- pisnęłam  i podbiegłam do niego próbując odebrac mu swoją bieliznę ponieważ było to upokarzające i wstydliwe dla mnie.
-Oddaj mi te gacie ze stanikiem bo będzie z tobą na prawde źle- chłopak zaśmiał się i podniósł bielizne w góre a ponieważ był wyższy ode mnie nie mogłam ich zdobyć. Więc zaczęłam skakać i poprawiać przy okazji ręcznik bo dalej w nim byłam,ale nie wiem dlaczego nie kazałam wyjść Justinowi z toalety.
-Oddam ci jak mnie pocałujesz na dzień dobry- uśmiechnął się i zerknął na mój ręcznik który ledwo się trzymał i poruszył brwiami.
-Dupek! oddaj mi to!- pisnęłam głośniej a Justin tylko zaśmiał sie głośniej i pokazał palcem na usta. Przewróciłam ustami i zbliżyłam się do niego najbardziej jak potrafiłam aby pocałować najcudowniejsze usta na ziemi.
Pocałunek nie był delikatny już od samego początku. Był czuły i namiętny.
Pocałunek całkowicie mną zawładną i zapomniałam,że trzymam jakiś ręcznik,który jedynie osłaniał moje nagie ciało i zarzuciłam ręce na Justina szyje, pogłębiliśmy pocałunek i kiedy przekręciliśmy się tak,że Justin dociskał mnie do ściany łazienki ręcznik opadł w dół a ja się tym nawet nie przejmowałam. Całowałam go z całym swoim uczuciem ,które do niego czuję i nie obchodziło mnie nic co było totalnym głupstem.  Kiedy zabrakło nam powietrza Justin uśmiechnął się do mnie i ciągle patrzył w moje oczy.
-Coś ci spadło mała- zaśmiał się cicho a ja wtedy poczułam dopiero ogromny wstyd więc nachyliłam się i próbowałam się nim zasłonić.
-Nie wstydz się mnie,proszę- popatrzył w moje oczy i próbował odczytać z nich moje najskrytsze emocje. Próbowałam ukryć to pieprzone pragnienie.
-Mogę coś sprawdzić?- zapytał cicho
-hm?- powiedziałam jeszcze ciszej
-zaufaj mi. Popatrz mi w oczy- rozkazał łagodnie a ja to od razu zrobiłam
-I nie uciekaj wzrokiem dobrze?- przytaknęłam ledwie widzialnie głową i czekałam na to co będzie robił.
Chłopak dotknął ddelikatnie palcami mojego nagiego ramienia a ja poczułam wszelkie rodzaje ciarek na ciele. Sunął palcem wzdłuż dekoltu ,   czułam jak moje nogi całkowicie tracą kontrolę ale obiecałam Justinowi ,że nie zamknę oczu
Zdjął ze mnie ręcznik a ja ani na chwile nie stracilam z nim kontaktu wzrokowego. Swoimi palcami gładził mnie po nagiej skórze  a mi było cholernie przyjemnie. Justin opuszkami palców przelotnie dotknął mojego nabrzmiałego sutka i uśmiechnął się delikatnie wiedząc ,że podoba mi się to. Robił wszystko delikatnie i powoli co na prawdę sprawiało mi cudowną rozkosz i bardziej mnie podniecało. Wciąż patrzyłam w jego piękne brązowe i tajemnicze oczy, w tej chwili nie potrafiłam nic ukryć w swoich oczach,  była naga i nie chodzi mi o moje ubranie tylko o emocje i uczucia. On chciał odgadnąć co czuje i udaje mu się to.
Szatyn dłonią smyrał mnie po biodrze  a ja odruchowo spojrzałam w dół żeby zobaczyć co ma zamiar robić, chłopak pokręcił głową i widziałam w jego wzroku lekkie rozczarowanie. Oh przecież miałam ciągle patrzeć w jego oczy. Zamknęłam na chwile oczy i jego dotyk był jeszze bardziej odczuwalny bo skupiałam się tylko na tym.
-Otwórz oczy śliczna,patrz w moje oczy-usłyszałam cichy ,namietny i ochrypły głos Justina co podziałało na mnie o wiele szybciej. Moja klatka piersiowa zaczęła szybciej się poruszać i kiedy  dotknął delikatnie palcem po moim wzgórku łonowym nogi całkowicie mi zmilkły i zachwiałam się. Gdyby nie Justin poleciałabym do tyłu ale mój bohater złapał mnie i trzymał w objęciach. Otworzyłam oczy i poczułam nienasycenie i coś w rodzaju kaca. Tak jakbym chciała pić ,pić i pić.  Patrzyłam w jego oczy  i zarumieniłam się.
-Ufasz mi Lucy,mocno mi ufasz- powiedział cicho i po mnie znowu przeszły dreszcze co chłopak od razu poczuł i się uśmiechnął.
-I także nie wiedziałem,że tak emocjalnie na ciebie wpływam-chłopak pogładził mnie dłonią po policzku i się uśmiechnął.
-Dobrze ,że wtedy w klubie wpadłaś na mnie i tutaj przyjechałaś, bardzo cieszę się,że cię poznałem Lucy-uśmiechnął się i ja po tych słowach  także się uśmiechnęłam. A następnie złączyliśmy swoje usta w pocałunku pełnym delikatności i zauroczenia.
___________

Przepraszam kochani za tyle dni,tygodni,miesięcy nieobecności. Była taka chwila,że od przerwy świątecznej aż do dzisiaj miałam a raczej nie miałam weny. To było strasznie uczucie, bo siadałam przy laptopie,otwierałam worda i wiedziałam co mam pisać bo przecież historię Lucy ,Justina i ich przyjaciół mam spokojnie poukładaną w głowie, wiem jak się rozwinie,jak się skończy bądz nieskończony. Ale siadałam pisałam i takie... kurde pustka. Wszystko co pisałam było dla mnie bez sensu, nudne i monotonne. Ale zabrałam się za to opowiadanie, i prosze prosze. Skończyłam właśnie rozdział pomimo,że mam ferie jestem niewyspana i zmęczona a jest 23;53. Proszę was nie bądzcie na mnie złe. Nie ode mnie zależy czy będę miała akurat dzisiaj weny czy takie wielkie stop. NIe opuszczę tego opowiadania i bądzcie pewne ,że zawsze pojawią się posty. Czy za tydzien , miesiąc czy pół roku.  Historia naszych bohaterów będzie zakończona . Dziękuję,że nadal tutaj wchodzicie i jeśli chcecie mogę was powiadamiać na tt bądz na asku o nowych rozdziałach. Wystarczy napisać w komentarzu.
Bardzo dziękuję i dobranoc :)

PS; PRZEPRASZAM ZA LITERÓWKI BĄDŹ BŁĘDY, JESTEM ZA BARDZO ZMĘCZONA ABY SZUKAĆ TEGO WSZYSTKIEGO A CHCIAŁABYM JAK NAJSZYBCIEJ DODAĆ:)
PS2. ZNA SIĘ KTOŚ NA TYCH WSZYSTKICH BAJERACH STRONY? MUSZĘ SIĘ NIĄ ZAJĄĆ ALE NIE MAM TAKICH ZDOLNOŚCI..

Pina:)

19 komentarzy:

  1. Oh! Nie moge się doczekać następnego rozdziału! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnu jak zawsze opłacało sie czekać !!! Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Opłacało się czekać, a ja codziennie tu zaglądam <3
    Rozdział świetny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. OMFG! To jest tak kurewsko idealne ! Proszę jak tylko pojawi się nowy rozdział poinformuj mnie na tt: @swaggy_Julia jfjkfsguhshg *o* po prostu o to kocham ! Od 22 do 4:30 (teraz) siedziałam i to czytałam ! To jest cholernie idealne ! To ff spełnia każdy możliwy warunek jakie ff kocham czytać! OMG OMG OMG KOCHAM TO TAK BARDZO ! Płakałam, ryczałam...nie ja wyłam ! P-E-R-F-E-K-C-Y-J-N-Y ! śmiałam się, byłam zauroczona....jeju nie wierze, że przez ff można się tak uzależnić ! Dzisiaj za kilka godzin penie będę wyglądała jak potwór przez to, że czytałam to w nocy i bd spała tylko 5 godzin, ale warto było !!! Korektor przecież może zdziałać cuda ;) God nwm nawet jakich słów użyć, aby opisać to jak bardzo zakochałam się w tym ff ! <3 Dżizas kraj <333 KOCHAM !
    ~Największa fanka tego ff ! <3 Pozdrawiam i życzę mnóstwo weny, bo sama często mam pustkę ! Jestem tak mega ciekawa co będzie dalej ! Szczerze to uwielbiam w ff to jak coś się dzieję i nwm czm, ale nie lubię kiedy jest wszystko idealnie, bo jest nudno...uwielbiam to, że Justin tak bardzo się stara, bo po prostu chłopak idealny ahcbfcfchcdbh CZEKAM NA NN <3 i proszę nie zapomnij mnie poinformować, bo umrę z ciekawości <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Poinformuj mnie na asku : JuStYnKa...:)
    Znakomite opowiadanie! :3 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny blog ...
    czekam na kolejny rozdział!!! pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. genielne czekam na kolejny !!

    OdpowiedzUsuń
  8. to jest swietne ! <3 nastepny prosze :*

    OdpowiedzUsuń
  9. będzie kontynuacja???

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również jestem ciekawa. A blog genialny! Mam nadzieje że wena nie opuści autorki i doprowadzi opowiadanie do końca, bo jest jednym z najlepszych...
    pozdrawiam ;) i czekam niecierpliwie!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam sie niewiele jest tak ciekawych i wciagajocych opowiadań ;)

      Usuń
  11. Ajjj,,, cudo!! nie moge sie doczekac kolejnego
    buziaczki ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. będzie nastepny???

    OdpowiedzUsuń
  13. czemu tak długo nic nowego sie nie pojawia ???
    mam nadzieje że opowiadanie zostanie dokończone
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. O Boziuu !!!! Bosko ! Czekam na NN i dużo weny życzę. :*
    P.S Wesołych Świąt ;)

    Jeśli możesz to obczaj moje FF o Justinie Bieberze :)

    http://know-true-love.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  15. Cuuudo <3 poprostu nie mogę wyrazić jak bardzo mi się to ff podoba. To jest poprostu takie... Emocjonujące, prawdziwe. jest strasznie wciągające, chce się czytac dalej i dalej <3 To Ff jest jedno z najlepszych jakie kiedykolwiek czytałam (a było ich naprawdę bardzo dużo). Dziękuję Ci ze mimo braku weny itp. chcesz doprowadzić historie do końca :* Ja osobiście ( i wydaje mi się ze chyba wszyscy czytelnicy) mogę czekać na następny rozdział tyle ile będzie trzeba <3 Niesamowita Fabuła, niby taka zwyczajna ale jednak ma w sobie to COŚ :D

    Mam nadzieję, że rozdział pojawi się jak najszybciej bo ja zaraz nie wiem co zrobię.. Poprostu tak jestem ciekawa co będzie dale, że co chwilę wchodzę na bloga i sprawdzam czy nie dodałas następnego rozdziału ;P
    ŻYCZĘ WENY i jak najszybszego powrotu <3

    OdpowiedzUsuń